W końcu czuć nadchodzące lato w powietrzu. Dosłownie z kurtek zimowych przechodzimy od razu do szortów i japonek. Pogoda kompletnie zwariowała.
Kiedy więc zrobi się już tak ciepło, z obiadami różnie bywa, bo nie chce się aż tak jeść. Zaczynam podawać wtedy albo lekkie sałatki, albo makarony, byle nie było to jedzenie tłuste, ciężkostrawne i gorące. A podczas prawdziwych upałów na stole królują u nas chłodniki. W nadchodzący weekend mam jednak ochotę zrobić gofry, które nieodzownie kojarzą mi się z wypoczynkiem nad naszym polskim morzem. Gofrownica jest kupiona i leży przez pół roku w szafie. Dopiero w letnich miesiącach człowiek sobie o niej przypomina.
Plan jest taki, że w sobotę robimy gofry. Świeże owoce już są, tylko śmietanę trzeba dokupić. Ja i tak najbardziej lubię gofry zupełnie bez niczego. Nie potrzebuję nawet cukru pudru. Kiedyś muszę spróbować też wersji wytrawnej, bo widziałam przepisy na gofry z mąki pełnoziarnistej, czy z dodatkiem startej cukinii.
Kiedy więc zrobi się już tak ciepło, z obiadami różnie bywa, bo nie chce się aż tak jeść. Zaczynam podawać wtedy albo lekkie sałatki, albo makarony, byle nie było to jedzenie tłuste, ciężkostrawne i gorące. A podczas prawdziwych upałów na stole królują u nas chłodniki. W nadchodzący weekend mam jednak ochotę zrobić gofry, które nieodzownie kojarzą mi się z wypoczynkiem nad naszym polskim morzem. Gofrownica jest kupiona i leży przez pół roku w szafie. Dopiero w letnich miesiącach człowiek sobie o niej przypomina.
Plan jest taki, że w sobotę robimy gofry. Świeże owoce już są, tylko śmietanę trzeba dokupić. Ja i tak najbardziej lubię gofry zupełnie bez niczego. Nie potrzebuję nawet cukru pudru. Kiedyś muszę spróbować też wersji wytrawnej, bo widziałam przepisy na gofry z mąki pełnoziarnistej, czy z dodatkiem startej cukinii.
Komentarze
Prześlij komentarz